LWP Records's video: Lewap - Defekt

2013 - '14 Piotrków Trybunalski. Mówią to co możesz dać, wystaw tutaj na szale Dziś daję kilka prawd na track, gdy chcę stad uciec jak najdalej Minąć Świat tych kłamstw, owianych chłamem Wciąż marzę o drodze do gwiazd, choć trudno jest się tam znaleźć W Chuj miniętych barier , przy kilku się zatrzymałem I proszę wybacz mi jeśli choć raz zawiodłem Twe zaufanie Brak mi manier czasem , złość przelewam na papier tonę w tym bagnie dłuższy okres, nazwij to moralnym kacem I czasem brak mi słów , by coś wydusić tu znów I jasne - wolałbym Cię czuć, niż z myślami się tłuc Przez to , czuję samotność i ból Moja skromność nie pozwala mi wejść z Tobą na jeden próg Rzucamy tylko krótkie spojrzenia , siema mijamy się jak powietrze , relacje tracą sens istnienia I choć miałbym wiele do powiedzenia ci teraz uciekam łapie mnie trema , wszystko takie bez znaczenia..już ref; Tak mijają mi noce , dziesiątki przelanych zwrotek a moje myśli to slalom , od dziś do "z powrotem" Dla Tych kilku chwil nim znikną spod moich powiek..dziś Kreślę ten ten syf na kartki by zostało po mnie cokolwiek Widzę swoją drogę, nie łatwo czasem nią iść Będąc obiektem szyderstw, de facto, pieprze czyjś styl Jestem jeden tu mam tą potrzebę by być nie czuję chemii do świata,wylewam gorycz i łzy Noce mijają mi szybko , pod wpływem pisanych zwrotek i nic nie daje mi tyle satysfakcji tu chyba Znów tracę resztki sił, gdy rozmyślam to widać myśli obieram w takie słowa byś zrozumiał gdy nadejdzie finał Ta drabina na szczyt jest w mym zasięgu przecież Więc lecę z nadzieją by tam dotrzeć , nim wzejdzie słońce lepiej Chcę się poczuć choć przez moment jak w niebie Choć przez chwile być przy Tobie , choć na co dzień,żyjemy bez siebie Już nie wiem jak mam witać się z tym chorym światem,straszne nie chce iść z nim na kompromis, bo taki mam charakter Nadal w pewnym stopniu tu kształtuję swoją pasje Jednak gdy czuję niepokój, brak pewności,co zgotuje mi after Znów, te pieprzone party jak zwykle , Znów ten sam powód ,mam podobne karty przy ostatnim wyjściu Na winkiel , i wszystko kończy się tak samo, dobranoc , jak co rano wstaje z kacem , żyłach koliduje krew i etanol Zwykle nie czuje tu nic, lub po prostu, nie chcę czuć Kiedy krzywdę może tu wyrządzić wartość kilku słów Cierpkich słów, które cisną się na usta I choć mówisz że to zdzierżysz, to nie możesz przy tym kurwa ustać, Znów zostawiam wzrok na kobiecych biustach Chyba nie złapie Cię foch, za komplementy o fajnych bluzkach Wciąż, szukam tego szczęścia choć zboczyłem z toru To czuję, że odnajdę nowy metraż , jak kolumb Zbieram po trochu te żniwa ziarno do ziarna nieraz łapie mnie rozkmina, gdzie jestem, halo? sam nie ogarniam Ciągle mi czegoś mało, choć zarazem mam wiele przyjaciele i szelest, nie wiem, wolałbym Ciebie pewnie Dziś nie ruszam się stąd, a jak wychodzę na teren wpadam w sidła martwych rąk, jest ich chyba za wiele Popełniam błąd, w tej gonitwie do Ciebie # defekt Pod stopami czuję ląd, jednak przegrywam ze stresem Artist: Lewap, Album: Track: Title: Defekt Lyrics: Lewap , Mix/Mastering : Lewap