×

Polska Poezja's video: Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz Ksi ga dwunasta Kochajmy si fragment Koncert Jankiela Polonez

@Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz, Księga dwunasta, Kochajmy się (fragment, Koncert Jankiela, Polonez)
Fragment "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza - Księga dwunasta, Kochajmy się (Koncert Jankiela, Polonez) w interpretacji Bożeny Adamek, Macieja Jackowskiego i Tadeusza Zięby. Film jest częścią projektu "polska-poezja.pl", którego celem jest stworzenie internetowej bazy wierszy najznakomitszych polskich poetów czytanych przez najlepszych polskich aktorów. Więcej na: http://www.polska-poezja.pl http://www.mochnacki.org "Było cymbalistów wielu, Ale żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu (Jankiel przez całą zimę nie wiedzieć gdzie bawił, Teraz się nagle z głównym sztabem wojska zjawił). Wiedzą wszyscy, że mu nikt na tym instrumencie Nie wyrówna w biegłości, w guście i talencie. Proszą, ażeby zagrał, podają cymbały, Żyd wzbrania się, powiada, że ręce zgrubiały, Odwykł od grania, nie śmie i panów się wstydzi; Kłaniając się umyka; gdy to Zosia widzi, Podbiega i na białej podaje mu dłoni Drążki, którymi zwykle mistrz we struny dzwoni; Drugą rączką po siwej brodzie starca głaska I dygając: «Jankielu, mówi, jeśli łaska, Wszak to me zaręczyny, zagrajże Jankielu, Wszak nieraz przyrzekałeś grać na mym weselu!» Jankiel nieźmiernie Zosię lubił, kiwnął brodą Na znak, że nie odmawia; więc go w środek wiodą, Podają krzesło, usiadł, cymbały przynoszą, Kładą mu na kolanach, on patrzy z rozkoszą I z dumą; jak weteran w służbę powołany, Gdy wnuki ciężki jego miecz ciągną ze ściany, Dziad śmieje się, choć miecza dawno nie miał w dłoni, Lecz uczuł, że dłoń jeszcze nie zawiedzie broni. Tymczasem dwaj uczniowie przy cymbałach klęczą, Stroją na nowo struny i probując brzęczą; Jankiel z przymrużonymi na poły oczyma Milczy i nieruchome drążki w palcach trzyma. Spuścił je, zrazu bijąc taktem tryumfalnym, Potem gęściej siekł struny jak deszczem nawalnym, Dziwią się wszyscy – lecz to była tylko proba, Bo wnet przerwał i w górę podniosł drążki oba. Znów gra: już drżą drążki tak lekkimi ruchy, Jak gdyby zadzwoniło w strunę skrzydło muchy, Wydając ciche, ledwie słyszalne brzęczenia. Mistrz zawsze patrzył w niebo, czekając natchnienia. Spójrzał z góry, instrument dumnym okiem zmierzył, Wzniosł ręce, spuścił razem, w dwa drążki uderzył, Zdumieli się słuchacze. – Razem ze strun wiela Buchnął dźwięk, jakby cała janczarska kapela Ozwała się z dzwonkami, z zelami, z bębenki. Brzmi Polonez Trzeciego Maja! – Skoczne dźwięki Radością oddychają, radością słuch poją, Dziewki chcą tańczyć, chłopcy w miejscu nie dostoją – Lecz starców myśli z dźwiękiem w przeszłość się uniosły, W owe lata szczęśliwe, gdy senat i posły Po dniu Trzeciego Maja w ratuszowej sali Zgodzonego z narodem króla fetowali; Gdy przy tańcu śpiewano: «Wiwat Król kochany! Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!» Mistrz coraz takty nagli i tony natęża, A wtem puścił fałszywy akord jak syk węża, Jak zgrzyt żelaza po szkle – przejął wszystkich dreszczem I wesołość pomięszał przeczuciem złowieszczem. Zasmuceni, strwożeni, słuchacze zwątpili, Czy instrument niestrojny? czy się muzyk myli? Nie zmylił się mistrz taki! on umyślnie trąca Wciąż tę zdradziecką strunę, melodyję zmąca, Coraz głośniej targając akord rozdąsany, Przeciwko zgodzie tonów skonfederowany; Aż Klucznik pojął mistrza, zakrył ręką lica I krzyknął: «Znam! znam głos ten! to jest T a r g o w i c a!» I wnet pękła ze świstem struna złowróżąca; Muzyk bieży do prymów, urywa takt, zmąca, Porzuca prymy, bieży z drążkami do basów. Słychać tysiące coraz głośniejszych hałasów, Takt marszu, wojna, atak, szturm, słychać wystrzały, Jęk dzieci, płacze matek. – Tak mistrz doskonały Wydał okropność szturmu, że wieśniaczki drżały, Przypominając sobie ze łzami boleści R z e ź P r a g i, którą znały z pieśni i z powieści, Rade, że mistrz na koniec strunami wszystkiemi Zagrzmiał, i głosy zdusił, jakby wbił do ziemi. Ledwie słuchacze mieli czas wyjść z zadziwienia, Znowu muzyka inna – znów zrazu brzęczenia Lekkie i ciche, kilka cienkich strunek jęczy, Jak kilka much, gdy z siatki wyrwą się pajęczéj. Lecz strun coraz przybywa, już rozpierzchłe tony Łączą się i akordów wiążą legijony, I już w takt postępują zgodzonymi dźwięki, Tworząc nutę żałosną tej sławnej piosenki «O żołnierzu tułaczu, który borem, lasem Idzie, z biedy i z głodu przymierając czasem, Na koniec pada u nóg konika wiernego, A konik nogą grzebie mogiłę dla niego». Piosenka stara, wojsku polskiemu tak miła! Poznali ją żołnierze, wiara się skupiła Wkoło mistrza; słuchają, wspominają sobie, Ów czas okropny, kiedy na Ojczyzny grobie Zanucili tę piosnkę i poszli w kraj świata; Przywodzą na myśl długie swej wędrówki lata, Po lądach, morzach, piaskach gorących i mrozie, Pośrodku obcych ludów, gdzie często w obozie Cieszył ich i rozrzewniał ten śpiew narodowy. Tak rozmyślając, smutnie pochylili głowy! Ale je wnet podnieśli, bo mistrz tony wznosi, Natęża, takty zmienia, coś innego głosi, I znowu spójrzał z góry, okiem struny zmierzył, Złączył ręce, oburącz w dwa drążki uderzył: Uderzenie tak sztuczne, tak było potężne, Że struny zadzwoniły jak trąby mosiężne..."

45

5
Polska Poezja
Subscribers
19.2K
Total Post
309
Total Views
238.2K
Avg. Views
4.8K
View Profile
This video was published on 2019-10-29 13:29:06 GMT by @Polska-Poezja on Youtube. Polska Poezja has total 19.2K subscribers on Youtube and has a total of 309 video.This video has received 45 Likes which are lower than the average likes that Polska Poezja gets . @Polska-Poezja receives an average views of 4.8K per video on Youtube.This video has received 5 comments which are lower than the average comments that Polska Poezja gets . Overall the views for this video was lower than the average for the profile.

Other post by @Polska Poezja